Promienie słoneczne, które dobijały się przez duże okno do pokoju Mii, najzwyczajniej ją obudziły. Przetarła dłońmi zaspane jeszcze oczy, po czym ziewając, delikatnie się przeciągnęła. Dziewczyna odrzuciła kołdrę na bok, a następnie opuściła rozgrzane łóżko. Powolnym tempem podeszła do drewnianej szafy, w której trzymała wszystkie swoja ubrania. Nie miała wielkiego wyboru, dlatego pociągnęła za pierwsze lepsze rzeczy i z nimi udała się do łazienki. Tam rozebrała się do nagości i stojąc chwilę przy małym lustrze, uważnie spoglądała na swoje zaniedbane ciało. Widać, że była wygłodzona, na dodatek cała blada. Wszystko działało na jej niekorzyść, jednak co mogła z tym zrobić? Oderwała swój wzrok od ciała, gdyż mało brakowało, a mogła się popłakać. Weszła pod prysznic, odkręcając korki z letnią wodą, po czym zaczęła się obmywać. Skończywszy poranną toaletę, założyła na siebie białą bielizną, następnie tego samego koloru zwykłą koszulkę, a na to dżinsową kamizelkę. Założyła jeszcze czarne rurki oraz zwykłe, zniszczone już trampki. Gotowa wyszła z łazienki i zaczęła kierować się w stronę kuchni. Z jednej z półek wyciągnęła jedną kajzerkę, którą następnie przekroiła na pół. Obie strony posmarowała masłem, po czym na jedną z połówek nałożyła plasterek sera żółtego. Ponownie złożyła obie części i wzięła się za jedzenie. Konsumując posiłek, wyszła na dwór, udając się w stronę skrzynki. Wyciągnęła z niej jeden list, który informował ją o zapłacie rachunków. Mia wiedziała doskonale, że jeśli chce przetrwać musi podjąć się jakiejś poważniejszej pracy niż sprzedaż obrazów. Wróciła do jej domku, a potem ponownie do kuchni. Pozmywała po sobie wszystkie brudne naczynia, po czym wzięła telefon, który leżał na dwuosobowym stoliku. Schowała go do kieszeni, kierując się w stronę wyjścia. Za kluczowała za sobą frontowe drzwi, a klucze wsunęła do prawej kieszeni spodni. Mia ruszyła przed siebie, nie zastanawiając się dokładniej dokąd idzie. Miała zamiar dzisiejszego dnia znaleźć pracę. Nie obchodziło ją ile by miała zarabiać, ważne było dla niej aby nie musiała się jej wstydzić.
Idąc różnymi londyńskimi ulicami, dziewczyna uważnie się rozglądała. Przy niektórych sklepach widziała różne ulotki, ale kiedy zaczynała je czytać, okazywało się iż chodzi o datę urlopu bądź likwidację sklepu. Po prawie trzech godzinach poszukiwania czegoś odpowiedniego Mia straciła nadzieję na cokolwiek dobrego. Zmęczona usiadła na ławce i wtedy poczuła jak słone łzy spływają po jej policzkach.
-Coś się stało?–Podszedł do niej pewien chłopak. Dziewczyna spojrzała na niego z ukosa i już wtedy wiedziała, że go nie zna.
-Nie. To nic ważnego–odpowiedziała, po czym chciała już iść, jednak nieznajomy ją zatrzymał.
-Jeśli dziewczyna płacze, to nie może być to nic nieznaczącego.
-Na prawdę nic się nie dzieje–zapewniała go brunetka, lecz pewien chłopak nie chciał sobie odpuścić.
-Liam Payne jestem–podał jej ręką, którą dziewczyna niechętnie uścisnęła.
-Mia, Mia Dawson–odpowiedziała.
-Miło mi cię poznać–Niepewnie się do niej uśmiechnął, co dziewczyna z grzeczności odwzajemniła. Brunet wyciągnął z tylnej kieszeni paczkę chusteczek, a następnie podał je nowej znajomej.
-Dziękuję–powiedziała nastolatka, wyciągając jedną. Przetarła chusteczką oczy oraz policzki i miała szczęście, iż dzisiaj miała tylko delikatny makijaż, który się nie rozmazał.
-A teraz mi powiesz co się stało?–dopytywał.
-Nie lubię rozmawiać o swoich problemach.
-Nie masz się czego bać. Uwierz, że jeśli mi się teraz zwierzysz, to na pewno ci ulży.
-Po prostu nie potrafię znaleźć pracy, a bez niej nie będzie mnie na tym świecie–w końcu, pod presją dziewczyna powiedziała Liamowi, dlaczego płakała.
-Cóż, to się dobrze składa.
-W jakim sensie?–spytała Mia, nie wiedząc o co chodzi jej nowemu koledze.
-Mój znajomy pracuje w hotelu i z tego co wiem, to szukają tam pracownika do recepcji. Może cię to zainteresuje?–spytał.
-O takiej pracy to mogę tylko pomarzyć–powiedziała niepewnie.
-Dlaczego? Choć za mną–zwrócił się do Mii, podając jej rękę, na co ona zareagowała pozytywnie.
Gdy szli przeróżnymi ulicami, których brunetka dokładnie nie znała, czuła wielki mętlik w głowie. Nie wiedziała czemu zwierzyła się prawie nieznajomemu nastolatkowi, ale miał w sobie coś, przez co działała ona pod wpływem różnych impulsów. Dziwiła się sama sobie, ale co mogła stracić? Nie miała już niczego czego mogłaby żałować, wolała zaryzykować.
-Daleko jeszcze?–spytała, gdyż jej nogi ledwo co ją utrzymywały. Była zmęczona całym dniem, ale nie miała wyjścia i musiała jakoś wytrzymać.
-Już jesteśmy–Chłopak uśmiechnął się do niej, co Mia niepewnie odwzajemniła.
-Duży ten hotel–powiedziała, a dopiero po chwili przypomniała sobie, iż nie jest sama.
-Jeden z bardziej znanych w Londynie, ale nie przejmuj się coś na pewno się dla ciebie tutaj znajdzie. - Spojrzał się na dziewiętnastolatkę, po czym pokazał ręką, aby poszła przed nim.
-Prędzej mnie tutaj wyśmieją–powiedziała pod nosem, by nikt jej nie słyszał. Poprawiła koszulkę, która źle się jej ułożyła, po czym podeszła do obrotowych drzwi i już po chwili znajdowała się w środku ogromnego budynku, a zaraz za nią zjawił się Liam.
-Boisz się?–spytał, na co brązowooka kiwnęła głową.–Nie masz czego–dodał, uśmiechając się do niej. I ruszył, a dziewczyna tylko dotrzymywała mu kroku.
-Cześć, Zayn–Liam zwrócił się do chłopaka o ciemnej karnacji.
-Cześć–odpowiedział mu, po czym dodał przyglądając się Mii:
-Co cię tutaj sprowadza?
-Ona szuka pracy, a u was kogoś potrzebują, prawda?
-Tak–odpowiedział Mulat.
-W takim razie gdzie znajdę Christophera?
-W swoim biurze–pokazał ręką na jeden z korytarzy, w którym miało znajdować się to pomieszczenie, a dwójka ledwo co poznanych ludzi ruszyła momentalnie w tamtą stronę.
Kiedy podeszli pod pokój z oznakowaniem "Kierownik", Payne od razu zapukał.
-Proszę–usłyszeli i wtedy obydwoje weszli do środka.
-Dzień dobry–powiedzieli równocześnie.
-Dzień dobry–odpowiedział.–Dawno cię nie widziałem, Liam–dodał.
-Tak wyszło... Ale dzisiaj przyprowadziłem dziewczynę, która szuka pracy–powiedział do kierownika.–Mia będę czekał przy recepcji–zwrócił się do brunetki i wyszedł z pomieszczenia. Dziewczyna spojrzała kątem oka jak odchodził, a następnie usiadła na przeciwko mężczyzny, który wyglądał młodo, jednak jego wygląd mógł powodować mieszane odczucia.
-Nazywam się Mia Dawson i tak jak kolega wcześniej wspomniał, szukam pracy–powiedziała niepewnie.
-Ja jestem Christopher Jones. Ile masz lat?–spytał.
-Dziewiętnaście, ale ta praca jest dla mnie bardzo ważna. Poza tym bardzo szybko się uczę i myślę, że nie będę sprawiała tutaj żadnych problemów–zapewniała.
-A jakieś doświadczenie?–spytał.
-Niestety nie. Przepraszam, że zawróciłam głowę, ale chyba nie pasuję do tego świata–Mia chciała już iść, jednak mężczyzna ją zatrzymał.
-Zgoda, przyjmę cię.
-Na prawdę?–nastolatka nie dowierzała, jednak poczuła że może teraz wszystko się zmieni i poczuje choć chwilę szczęścia.
-Tak, ale na okres próbny czyli miesiąc. Oczywiście jeśli się nie sprawdzisz to i tak dostaniesz odpowiednią wypłatę.
-Spadł mi pan z nieba. Doceniam to–pierwszy raz od jakiegoś czasu Mia się rozpromieniła, uśmiechając się od ucha do ucha.
-Nie mi dziękuj, a swojemu koledze, gdyż to on cię tu zaprowadził. Poza tym zaczynasz od jutra, a wtedy któryś z pracowników cię oprowadzi, wytłumaczy co i jak.
-Rozumiem, ale czym będę się zajmowała?–spytała.
-Będziesz pracować na recepcji. Przez jakiś czas ktoś będzie ci pomagał, ale później nie będziesz miała tak łatwo–brunet uśmiechnął się do niej, podając jej rękę na znak współpracy.
-Jutro spiszę również umowę, a teraz idź–powiedział, na co dziewczyna potwierdzająco kiwnęła głową i opuściła pomieszczenie kierując ostatnie słowa do Christophera:
-Dziękuję i do widzenia.
Cześć :) W końcu przychodzimy do Was z kolejnym rozdziałem i przepraszamy za poślizg, ale mam nadzieję, że nam to wybaczycie :) Pierwsze rozdziały są nieco łagodniejsze, ale w końcu w kolejnych zacznie się coś dziać. Jak widzicie, Mia w końcu znalazła pracę. Jak myślicie, poradzi sobie? Wyrażajcie swoje szczere opinie, bo to dla nas najważniejsze i motywuje do dalszego pisania. Jeżeli macie jakieś pytania, zadawajcie je w komentarzach lub wejdźcie w zakładkę 'Autorki' i tam macie linki. Pozdrawiamy serdecznie :) - Annabel i Mia ♥
Jestem ciekawa jak potoczy się jej znajomośc z Li, a może wkroczy też Niall? Bo przecież to on ją mijał w parku ;)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie również druga bohaterka bo jest zupełnie inna niż Mia.
Czekam na next :*
Ja myślę, iż ... jednak jakiś problem się zdarzy, ale to i tak nie wpłynie na to i zostanie przyjęta na dłużej :D
OdpowiedzUsuńA tak to chcę Nialla, bo go lubię i fajnie się o nim czyta xD
Bardzo ciekawe i czekam na kolejny rozdzial
OdpowiedzUsuńZostałyście nominowane do Libster Blog Awards, więcej dowiecie się u mnie na http://mlodosc-nie-zawsze-oznacza-glupote.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń46 yr old Project Manager Isa Dilger, hailing from Vanier enjoys watching movies like Colossal Youth (Juventude Em Marcha) and 3D printing. Took a trip to Birthplace of Jesus: Church of the Nativity and the Pilgrimage Route and drives a Ferrari 250 SWB Competizione "SEFAC Hot Rod". jego wyjasnienie
OdpowiedzUsuńkancelaria prawa kanonicznego rzeszow
OdpowiedzUsuń